Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Cleveland Cavaliers. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Cleveland Cavaliers. Pokaż wszystkie posty

środa, 6 sierpnia 2014

Newsroom (06.08.2014 r.)

Mateusz Jakubiak
Czas na szybki przegląd wydarzeń związanych z Cleveland Cavaliers. Nie będą one w kolejności chronologicznej, ale zaczniemy od najistotniejszego:

- Kevin Love w Cleveland! Ta informacja obiegła wczoraj koszykarski świat. Na ostateczną informację o transferze gwiazdy Timberwolves musimy jednak poczekać do końcówki sierpnia. Wtedy to Andrew Wiggins będzie mógł być wymieniony. Więcej na ten temat w tekście Cezarego Szwarca, który już niebawem na blogu!

- Ciągle nie wiadomo co z przyjściem do Cavs Raya Allena. Zawodnik najpierw skłaniał się do podpisania jednorocznej umowy z CC, ale ostatnio coraz częściej słyszy się na temat jego przejścia na emeryturę Sam zawodnik twierdzi, że nie podjął jeszcze żadnej decyzji.

- Cavaliers walczą też o innego weterana. W Ohio niedawno był widziany Shawn Marion. Sytuację komplikuje… kontuzja Paula George’a. W jej wyniku Indiana Pacers podobno mocno zabiegają o ściągnięcie do siebie jednokrotnego mistrza NBA.

- Również Chauncey Billups może być w kręgu zainteresowań CC.

- Mike Miller i James Jones już oficjalnie podpisali kontraktu z zespołem z Cleveland. Konferencja prasowa z udziałem Mike'a Millera, Jamesa Jonesa i Davida Griffina znajdziecie po linkiem: http://www.nba.com/cavaliers/live.

- Kyrie Irving ciągle w kadrze USA na mistrzostwa świata w Hiszpanii. Ze składu wylecieli  John Wall, Bradley Beal oraz Paul Millsap. Reprezentacja liczy obecnie 16 zawodników, a więc jeszcze czterech pożegna się z drużyną przed koszykarskim mundialem.

- LeBron James znów będzie grał z numerem 23 na koszulce. Zastanawiał się jeszcze na numerem 6.

środa, 30 lipca 2014

Oświadczenie redakcji CavsPL - pierwszej polskiej strony o Cleveland Cavaliers

Redakcja
11 lipca 2014 roku sprawił, że o naszym ukochanym teamie z NBA zaczęło być w Polsce naprawdę głośno. Powrót LeBrona Jamesa będzie być może przełomowym momentem w dotychczasowej historii polskich stron o Cleveland Cavaliers. Stąd nasze oświadczenie.

Razem z ogłoszeniem "Decyzji 2.0" pojawiły się na Facebooku oraz innych platformach nowe strony poświęcone Cavs, które natychmiast rozpoczęły poszukiwania tzw. "like'ów". Poniekąd im się to udało, gdyż wielu nieuświadomionych kibiców Cavaliers trafiało właśnie na te, dziwnym trafem powstałe w dniach "Decyzji" witryny. 

Chcemy zatem przypomnieć wszystko polskim fanom NBA. To właśnie my NAJDŁUŻEJ trwamy przy Cavs. Z LBJ-em czy bez niego. Część z nas działała juz przy pierwszej polskiej stronie o Cavaliers CAVS.E-NBA.PL. Później było CAVS.BLOX.PL, a teraz CAVALIERSPL.BLOGSPOT.COM. A dopiero teraz mamy prawdziwy wysyp nowych stron o CC, które, ku naszemu ubolewanie, bardzo dużo powtarzają po nas.

Konkurencja nie jest niczym złym, ale gdy w postach jednego z tych "fanpage-ów" przeczytaliśmy, że "nie ma polskiej strony o Cavs", to doszliśmy do wniosku, że tak dalej być nie może. Uważanie się za fana Cavs z naszego kraju i brak jakiejkolwiek wiedzy o rodzimej stronie Wine&Gold to dwie wykluczające się sprawy.

Nieskromnie przyznamy, że nie tylko działamy najdłużej, ale i najlepiej. Naszą pracę wykonujemy z pasją i zaangażowaniem. To u nas cały czas możecie znaleźć relacje, najświeższe news'y zza Oceanu, felietony, sondy i podcasty. Mamy również całą masę oddanych czytelników, którzy są najlepsi i oddani drużynie od lat.

Podsumowując, nie zostawimy tak tego problemu i możecie się spodziewać ofensywy z naszej strony. Nie będziemy mówić o szczegółach, ale bądźcie pewni, że na każdym kroku będziemy przypominać o tym, kto jest z Cavs już długie lata, a kto od drugiego tygodnia lipca bieżącego roku. GO CAVS!

Redakcja CavsPL:

Cezary Szwarc
Mateusz Jakubiak
Rafal Jurasinski
Jacek Mazurek
Sebastian Cieśliński
Marcin Papczyński
Hubert Jaśków
Bartek Budnik
Michał Fedusio

wtorek, 15 lipca 2014

Cavaliers bez porażki w trzech pierwszych meczach Summer League!

Mateusz Jakubiak
W piątkowych okolicach wieczora już wiedzieliśmy: LeBron James. Wraca do Cleveland. Jednak nie było to jedyne wydarzenie związane z Wine & Gold tego dnia. W nocy z piątku na sobotę Cavs rozpoczęli zmagania w Lidze Letniej NBA w Las Vegas. Za nami już trzy mecze. I trzy zwycięstwa Andrew Wigginsa i spółki.

Zaczęliśmy od starcia dwóch najwyżej wybranych zawodników w drafcie. A.W. kontra Jabari Parker. Było to zdecydowanie najtrudniejsze spotkanie Kawalerzystów w ich dotychczasowej historii gry w SL. Wszystkie oczy były skierowane na wspomnianą dwójkę. Lepsze wrażenie po sobie zostawił gracz Milwaukee Bucks, ale nie był wyraźnie lepszy od Wigginsa (Parker – 17 pkt, 9 zbiórek; Wiggins – 18 pkt). W zespole z Cleveland wyróżniali się również Anthony Bennett (15 pkt) oraz Matthew Dellavedova (13 pkt, 6 asyst). U przeciwników niezłe zawody rozegrał Giannis Antetokounmpo, który, podobnie jak Parker, zdobył 17 pkt. Spotkanie było bardzo zacięte i zakończyło się wynikiem 70-68 dla CC.


Dwie noce później Cavs rozegrali spotkanie z letnim teamem San Antonio Spurs. Można powiedzieć, że był to spacerek dla Cavaliers. Szybko wyszli na prowadzenie, którego nie oddali już do końca spotkania. Ostatecznie wygrali 82-70. Nieoczekiwanie najlepszym strzelcem zespołu z Ohio był rezerwowy Will Cherry (21 pkt, podobnie jak Deshaun Thomas z SAS). Nieźle zagrał center Jack Cooley, autor 15 oczek. Na przyzwoitym poziomie zaprezentowali się Bennett, Wiggins i „Delly”. W tym spotkaniu zadebiutował Joe Harris – kolejny z naszych wybranków w drafcie 2014.


Trzecie zwycięstwo Cleveland Cavaliers odnieśli minionej nocy. Zaskakująco łatwo pokonali ekipe Philadelphia 76ers. Rywale CC tylko raz prowadzili – 2-0 na początku spotkania. W zespole ze stanu Pensylawania wyróżniali się dwaj gracze: Jordan McRae (18 pkt, 4 przechwyty) oraz Nerlens Noel (12 pkt, 6 zbiórek, 4 bloki). Cavs do zwycięstwa poprowadzili Dellavedova (19 pkt), Shane Edwards (18 pkt, 11 zbiórek) i Bennett (14 pkt). Słabiej zagrał Wiggins, który na swoim koncie zanotował 10 oczek. Cavaliers zwyciężyli 86-77 i sprawili, że 76ers ponieśli pierwszą porażkę w obecnej SL. Swój debiut w spotkaniu z Sixers zaliczył Dwight Powell, ale zagrał krótko i praktycznie bez indywidualnych zdobyczy.


Teraz Cavs czekają na resztę rozstrzygnięć w Lidze Letniej. We wtorkową noc dowiedzą się, jaką pozycję obejmą przed dalszą częścią rozgrywek w Las Vegas.

sobota, 12 lipca 2014

O tym, jak Dan z LeBronem powrót negocjowali


Mateusz Jakubiak
LeBron James już od ponad doby jest znów członkiem wspaniałej organizacji Cleveland Cavaliers. Jeszcze wczoraj w amerykańskich mediach karmiono nas bredniami, że LBJ ciągle nie może zapomnieć listu właściciela Cavs Dan'a Gilberta sprzed czterech lat. Okazało się to tylko, i na szczęście, wymysłem dziennikarskim. Jak naprawdę wyglądało dogadanie się „Króla” z kontrowersyjnym szefem CC?

Bardzo długo wydawało się, że stosunki pomiędzy oboma panami są bardzo napięte. I to właśnie przez słynny list Gilberta, który ten wystosował zaraz po opuszczeniu Ohio przez ‘Brona’. Chociaż w rzeczywistości jakichś wielkich przesłanek, które przemawiały za urazą LeBrona nie było. Aż do wczorajszych bredni dziennikarskich.

Obaj panowie omówili wszystko twarzą w twarz już w niedzielę na Florydzie. Proces pojednania rozpoczął się od słów Gilberta: „Mieliśmy pięć wspaniałych wspólnych lat i jedną okropną noc”. Ponadto dodał, że bardzo żałuje tego, co zrobił oraz że nigdy by tego nie powtórzył.

Później przyszła pora na LBJ-a. Jeden z najlepszych koszykarzy w historii stwierdził, że błędem było ogłoszenie „Decyzji” w telewizji i dodał, że przeszłość najlepiej byłoby puścić w niepamięć. Kiedy atmosfera się oczyściła, ówczesny lider Heat, jego agent Rich Paul oraz business manager Maverick Carter zaczęli poważniej rozmawiać o Cleveland. Dan Gilbert przyznał później (w piątek), że spotkanie przebiegło o wiele lepiej niż się spodziewał. „Oni mi to bardzo ułatwili”. To były jego pierwsze publiczne słowa, a chwilę przed tym Rich Paul oznajmił mu: „Gratulacje, LeBron wraca do domu!”.

Mówi się, że przez ten cztery lata Gilbert stał się mądrzejszy. Zrozumiał, że list zdefiniował go. Wtedy nie był ważny jego geniusz biznesowy, cała jego przebudowa Detroit czy przedsięwzięcia charytatywne. List z 2010 roku przesłonił całą resztę. Dan Gilbert przez pierwsze dwa miesiące po opublikowaniu emocjonalnych słów dostawał mnóstwo korespondencji. Po paru miesiącach zaczął żałować tego, co zrobił. „Jestem szczęśliwy, że dostaliśmy kolejną wspólną szansę”.

Właściciel Cavs był pod wielkim wrażeniem Paul’a i Carter’a, którzy przewodzili całemu procesowi. W jego efekcie James chciał wrócić do domu, chciał wybaczyć, a to oni byli postaciami, które sprawiły, że to stało się możliwe.

LeBron James przybywa teraz do Cleveland, aby dać Gilbertowi coś, o czym ten nawet nie śnił: szansę na wspólne mistrzostwo, szanse na zmycie wszystkich plam listu i „Decyzji”, aby jako starsi i mądrzejsi lepiej zrozumieli, jak może być to wszystko raz jeszcze dobrze zrobione.

Telefon Dana Gilberta zadzwonił w piątek. Wtedy usłyszał słowa, o których przenigdy nie marzył: LeBron wraca do domu.

źródło: sports.yahoo.com

wtorek, 8 lipca 2014

Znamy skład Cavaliers na Ligę Letnią!


Mateusz Jakubiak
W dniach 11-21 lipca w Las Vegas odbędzie się Liga Letnia NBA. Pierwsza jej część trwa właśnie w Orlando. Dziś Cleveland Cavaliers ogłosili listę koszykarzy, którzy będą ich reprezentować podczas rozgrywek w stanie Nevada.

W Las Vegas CC rozegrają przynajmniej trzy spotkania. Ich rywalami będą Milwaukee Bucks, San Antonio Spurs oraz Philadelphia 76ers. Drużynę ze stanu Ohio poprowadzi jej nowy coach David Blatt. Pomagać mu będą Tyronn Lue oraz pozostali asystenci: Jim Boylan, Bret Brielmaier, James Posey, Phil Handy i Vitaly Potapenko.

Oto skład Cavs na 2014 Samsung NBA Summer League (Dwight Powell (skrzydłowy) ma zostać dołączony do listy 10 lipca, w dniu rozpoczęcia nowego sezonu ligowego; do tego dnia liga nie może zatwierdzić wymiany z nocy draftowej):

#15 Anthony Bennett - skrzydłowy
#56 Will Cherry - obrońca
#45 Jack Cooley - skrzydłowy/środkowy
#8 Matthew Dellavedova - obrońca
#57 Shane Edwards - skrzydłowy
#30 Carrick Felix - obrońca/skrzydłowy
#41 Steven Gray - obrońca
#12 Joe Harris - skrzydłowy
#24 Scotty Hopson - obrońca
#10 Sergey Karasev - obrońca/skrzydłowy
#53 Alex Kirk - środkowy
#21 Andrew Wiggins - obrońca/skrzydłowy

czwartek, 3 lipca 2014

Dzieje się w Ohio!


Mateusz Jakubiak
Od draftu minął już prawie tydzień. Po czwartkowych wydarzeniach ruszyła lawina kolejnych, które mają istotny wpływ na przyszłość Cleveland Cavaliers. Media na dobre rozkręcają gorączkę okienka transferowego, dlatego warto w tym krótkim tekście podsumować ostatnie kilka dni na rynku NBA.

Zdecydowanie najważniejszym wydarzeniem w tym „podraftowym” okresie było podpisanie przez Kyrie'go Irvinga nowego kontraktu z Cavs, który wiąże go z zespołem z Ohio na okres pięciu lat. W ramach nowej umowy „Uncle Drew” zarobi 90 mln dolarów. Irving podobno był pod wielkim wrażeniem nowego trenera CC Davida Blatt’a. Maksymalny kontrakt Irvinga pokazuje, że pogłoski o jego ewentualny odejściu można wyrzucić do kosza.

Kolejną istotną sprawą jest zainteresowanie Cavaliers kilkoma graczami. Najpoważniejszym kandydatem do gry w „Wine&Gold” jest Gordon Hayward z Utah Jazz. Zawodnik ten jest zastrzeżonym wolnym agentem, ale kierownictwo Cavs planuje mu złożyć naprawdę lukratywną ofertę – ponad 63 mln $ za 4 lata gry. To sprawia, że Jazz mogą się nie zdecydować na wyrównanie tej oferty.

Innymi kandydatami, którzy pojawiają się w mediach w dziale „być może przyszli zawodnicy Cleveland Cavaliers” są Channing Frye, Chandler Parsons oraz Marcus Thornton. Ten ostatni miałby trafić do Cavaliers z Nets w zamian za Jarretta Jack’a.

Chorwacki koszykarz Damjan Rudez, który był w kręgu zainteresować Kawalerzystów ma ostatecznie trafić na trzy lata do Indiana Pacers.

Są również pierwsze ubytki w Cleveland. Również do Indiana Pacers przeniósł się, ulubieniec kibiców, C.J. Miles. Dostanie on tam 18 mln dolarów za 4 lata gry. W poszukiwaniach nowego klubu nie ustaje również niedawno pozyskany Spencer Hawes. Sam zawodnik zadeklarował chęć pozostania w Ohio, ale zdążył już odwiedzić kilka klubów, które mogą być zainteresowane zatrudnieniem centra.

wtorek, 24 czerwca 2014

Znamy asystenta Davida Blatt'a


Mateusz Jakubiak
Już wiemy, że schedę po Mike'u Brownie przejął David Blatt. Wczoraj dowiedzieliśmy się, kto będzie jego asystentem. Do niedawna jeszcze był w czołówce kandydatów na nowego coacha Cavs. I trafi do CC, ale obowiązki będzie miał nieco inne. Tyronn Lue - to on będzie prawą ręką Blatt'a w sztabie szkoleniowym Cleveland Cavaliers.

Lue został wybrany z 23 numerem draftu 1998, były rozgrywający m.in. Los Angeles Lakers, Washington Wizards i Atlanta Hawks. Był dwukrotnym mistrzem NBA z Los Angeles Lakers. Znany ze swojej szybkości, w finałach 2001 bronił samego Allen'a Iverson'a. Zwiedził kilka zespołów najlepszej koszykarskiej ligi świata, więc pod uwagę trzeba wziąć również jego doświadczenie.

Tyronn Lue swoją karierę zawodniczą skończył w 2009 roku, ale nie zerwał z koszykówką. Przez cztery lata był jednym z asystentów w składzie Boston Celtics. W zeszłym sezonie zmienił barwy klubowe, podobnie jak główny trener "Celtów" Doc Rivers, na Los Angeles Clippers. Tam pełnił podobną funkcję, jak w Bostonie. Jednak w LA wytrwał tylko sezon. Teraz przybywa do Ohio na pomoc debiutującemu w NBA Davidowi Blatt'owi.

poniedziałek, 23 czerwca 2014

Poznajmy nowego coacha


Mateusz Jakubiak
Jego zatrudnienie wzbudziło wielkie poruszenie w USA. Tym razem nie było to jednak negatywne wydarzenie, jakich mieliśmy zatrzęsienie ostatnio, jeśli chodzi o Cleveland Cavaliers. Przyszedł ktoś świeży, ktoś, kto zna się na swojej robocie i przed nikim nie pęka. Ktoś, kto kocha koszykówkę, nie dolary. Kim zatem jest nowy trener Cavs?

David Blatt urodził się 22 maja 1959 roku w Bostonie. Oprócz amerykańskiego, posiada również izraelski paszport. Jako zawodnik grający na pozycji rozgrywającego występował prawie całą swoją karierę w Izraelu. Swoją przygodę z basketem zaczynał jednak na Uniwersytecie Princeton, gdzie pod wodzą Pete’a Carrila przywdziewał barwy Princeton Tigers. Jego kariera zawodnicza nie rzuca jednak na kolana.

Zupełnie inaczej jest z fachem trenerskim Davida Blatt’a. Tutaj również ogromną część swojej przygody z „trenerką” spędził w Izraelu, a zdecydowanie największe sukcesy odnosił z Maccabi Tel-Awiw, z którym to wygrywał wszystko co się da w Izraelu oraz w zeszłym sezonie został triumfatorem Euroligi. Blatt ma na swoim koncie również kilka tytułów „Trenera Roku” w Izraelu.

Nie tylko Izrael był przystankiem Blatt’a na drodze do NBA. Nowy coach Cavs ma na swoim koncie prowadzenie zespołów we Włoszech, Turcji, Grecji i Rosji. Ten ostatni kraj jest szczególnie ważny dla 55-letniego coacha.

U naszych wschodnich sąsiadów Blatt miał okazję spróbować nie tylko koszykówki klubowej (z Dynamo Moskwa), ale również koszykówki reprezentacyjnej. Kadrę Rosji prowadził w latach 2006-2012, którą poprowadził do ogromnych sukcesów. Złoto i brąz Mistrzostw Europy oraz brąz Igrzysk Olimpijskich mówią same za siebie.

Teraz jednak David Blatt podejmuje chyba największe wyzwanie w swoim życiu. I, przede wszystkim, spełnia się jego największe marzenie. Jest doskonałym mówcą i wielkim autorytetem, który sprawia, że jego podopieczni dają z siebie maksimum. Kogoś takiego właśnie brakowało w Cleveland, ponieważ Mike Brown w ogóle sobie z uporządkowaniem szatni nie radził.

Pierwszym wyzwaniem Blatt’a będzie z pewnością draft, który czeka nas lada dzień. Później zaś walka na rynku transferowym o to, aby Cavs wreszcie stali się drużyną, gdzie zawodnicy chcą grać. I gdzie chcą zostawać na długie lata swoich karier. Z Blatt’em może się to udać. Nam, kibicom Cavaliers, nie pozostaje nic innego, jak tylko go wspierać!

sobota, 7 czerwca 2014

„Mat po swojemu”: moja subiektywna lista chwały Cleveland Cavaliers


Mateusz Jakubiak
Było już o porażkach naszego ukochanego zespołu. Może starczy złych wspomnień? Czas najwyższy przejść do tych dobrych chwil w sezonie 2013/2014. Było ich jednak trochę, o czym nie mamy prawa zapomnieć. W niektórych spotkaniach Kawalerzyści wznieśli się na wyżyny swoich umiejętności i pokazali naprawdę kapitalny basket. Oto pięć najlepszych, moim skromnym zdaniem, meczów Cavs w mijającej kampanii:

1. 10 grudnia 2013 roku, Cleveland, wygrana 109-94 z Knicks

New York Knicks zdecydowanie leżą Kawalerii, co pokazują ostatnie sezony. Pierwszy mecz obu drużyn w obecnym sezonie potwierdził tą regułę. Dla NYK mogła to być dwa razy bardziej bolesna porażka, gdyż takimi meczami zaprzepaścili swoje szanse na Playoffs.

Dla osoby patrzącej na skład zespołu trenowanego przez Mike’a Woodsona tak wczesny koniec rozgrywek dla nowojorczyków musiałby być szokiem. Przyczynili się do tego właśnie Cavs.

A szczególnie Kyrie Irving, grający w tym spotkaniu na poziomie All-Star. Zdobywca 37 punktów i 11 asyst. Dobre zawody, co zadziwia jeśli chodzi o początek tego sezonu, rozegrał Jarrett Jack. Bliski double-double był Tristan Thompson. U gości nieźle zagrał Carmelo Anthony, ale nie przełożyło się to na wynik jego teamu.

2. 7 stycznia 2014 roku, Cleveland, wygrana 111-93 z 76ers

Wygrana z Sixers w mijającym sezonie była czymś wyjątkowym. Drużyna z Filadelfii z każdym spotkaniem grała coraz gorzej. Ale mimo wszystko styczniowy mecz w „Q” Arena był naprawdę historyczny.

Wtedy to rekord klubu w celnych rzutach za trzy punkty pobił niesamowity C.J. Miles. Do przerwy trafił on 5 na 5 rzutów zza łuku, a cały mecz skończył z dziesięcioma celnymi „trójkami”. Hala w Cleveland nagrodziła go za to owacją na stojąco, a sympatyczny C.J. na stałe zapisał się w annałach Cavaliers.

W jego cieniu znaleźli się, mający również niezłe zdobycze, Irving, Anderson Varejao czy Dion Waiters. Gości w grze próbował samodzielnie utrzymywać znakomity tego dnia Michael Carter-Williams (33 pkt, 6 zbiórek, 5 asyst).


3. 26 lutego 2014 roku, Oklahoma City, wygrana 114-104 z Thunder

Nikt nie spodziewał się tego wyniku. Cavs przyjechali do hali OKC po trzech porażkach z rzędu (Raptors x2 i Wizards). Do tego spotkania również gospodarze przystąpili po serii porażek, tym razem dwóch. Ale nikt się nie spodziewał takiego obrotu spraw. To mógł być najlepszy mecz CC w rozgrywkach.

Znakomicie zagrała największa gwiazda Wine&Gold Kyrie Irving, autor 31 punktów, 9 asyst, 5 zbiórek i 4 przechwytów. Zresztą cała pierwsza piątka Cavaliers zagrała dobre spotkanie. Jarrett Jack, Spencer Hawes, Tristan Thompson i Luol Deng.

W barwach „Grzmotów” trudni do zatrzymania byli, oczywiście, Kevin Durant i Russell Westbrook. Do nich można dodać jeszcze Serge’a Ibakę, ale reszta teamu gospodarzy zawiodła.

4. 14 marca 2014 roku, Oakland, wygrana 103-94 z Warriors

Cavaliers przystępowali do tego spotkania po wygranej w Phoenix z Suns. Jednak w Oakland miało ich czekać zdecydowanie trudniejsze zadanie. Golden State Warriors w całym sezonie byli jedną z najciekawiej grających ekip. Fani NBA ostrzyli sobie zęby na pojedynek Kyrie Irving – Stephen Curry.

Lider gospodarzy zagrał dobre zawody, ale to nie wystarczyło na Kawalerzystów. Prowadzeni przez swojego centra, Spencera Hawesa, pokonali GSW w ORACLE Arena. Kyrie Irving tym razem zagrał nieco słabiej, ale wsparli go wspomniany Hawes, Waiters i Deng. To było jedno z tych spotkań, kiedy naprawdę mogliśmy być dumni z gry CC.

Warto dodać, że Cavaliers byli w stanie odrobić deficyt 16 punktów po pierwszej, fatalnej, kwarcie. Drugą „ćwiartkę” rozegrali koncertowo, a po przerwie dokończyli dzieła zniszczenia.

5. 26 marca 2014 roku, Detroit, wygrana 97-96 z Pistons

To spotkanie nie było porywające, ale wspominam o nim z tego powodu, że wreszcie mogliśmy poczuć większe emocje na koniec. Wtedy to równo z syreną zwycięski rzut trafił Dion Waiters, zastępujący w tamtych dniach kontuzjowanego Irvinga.

Nie byłoby tej radości, gdyby nie ostatnia kwarta spotkania, którą ostatecznie nasi ulubieńcy 31-14. Jednak ostatni rzut meczu zdecydował o tym, kto z uśmiechem opuszczał parkiet w Detroit.

To były trudne zawody dla Cavs. „Tłoki” miały swoich szeregach świetnie punktujących lub zbierających. Mam tu nam myśli chociażby Josha Smitha, Brandona Jenningsa czy Andrew Drummonda. Przeciwstawili się im wspomniany Waiters, Jack, Matthew Dellavedova i Andy Varejao. Jednak najważniejsze w całym meczu było to…


Jeżeli mówimy o dobrych meczach Cavaliers, to również należy wspomnieć np. o spotkaniach z Los Angeles Clippers (u siebie), Brooklyn Nets (u siebie), Washington Wizards (oba mecze wyjazdowe), Denver Nuggets czy Utah Jazz. Bardzo bym chciał, abyśmy w nadchodzącym sezonie mieli dużo więcej właśnie takich miłych wspomnień. Wszystko jest możliwe.

piątek, 6 czerwca 2014

„Mat po swojemu”: moja subiektywna lista wstydu Cleveland Cavaliers


Mateusz Jakubiak
Sezon powoli mija, jesteśmy już w fazie Finałów NBA. Wielu drużyn już od naprawdę długiego czasu jest na wakacjach. Dlatego warto kontynuować nasz cykl podsumowań. W tym tekście zajmę się najgorszymi spotkaniami Cavaliers w sezonie 2013/2014, bo takich było bez liku. I wcale nie chodzi tu w całości o takie, gdzie CC kompromitowali się swoją stratą do przeciwnika. Mecze nie będą uporządkowane od najgorszego, ale po prostu w kolejności chronologicznej.

1. 6 listopada 2013 roku, Milwaukee, porażka 104-109 z Bucks

Bywały gorsze wyniki, prawda? Jednak porażka właśnie z tą drużyną szczególnie uwłacza Cavs. „Kozły” później rozpoczęły swój marsz po najgorszy bilans ligi, a porażki z takimi teamami jak Bucks kosztowały właśnie CC miejsce w Playoffs. W sumie nie wyszliśmy na tym źle, ponieważ mamy pierwszy wybór w drafcie. Ale kto to mógł wtedy wiedzieć?

Mecz w Milwaukee był historyczny, ponieważ właśnie tam swoje pierwsze punkty w lidze zdobył nr 1 poprzedniego draftu – Anthony Bennett. Jego „trójka” była już nie wiadomo którą próbą zdobycia jakiegoś oczka.

W naszej drużynie najlepiej zagrali Kyrie Irving i Dion Waiters – odpowiednio 29 i 21 punktów. W barwach gospodarzy świetnie zagrał, co znamienne, patrząc na dalszą część sezonu, O.J. Mayo oraz Gary Neal, który w lutym opuścił Bucks na rzecz Charlotte Bobcats. Jeżeli Cavaliers chcą liczyć się w przyszłym sezonie, to nie mają prawa notować takich wpadek.

2. 23 grudnia 2013 roku, Cleveland, porażka 92-115 z Pistons

Ten mecz był jednym, wielki chaosem. Oczywiście w wykonaniu „Kawalerii”. Z czasem trwania spotkania, Cavaliers tracili do Pistons coraz więcej oczek. Całe spotkanie przegrali aż 23 pkt. Jest to niedopuszczalne we własnej hali, szczególnie teamu, który aspiruje do Playoffs.

W „Tłokach” prym wiedli Josh Smith oraz Brandon Jennings, którzy niszczyli nas punktowo, oraz Andrew Drummond i Greg Monroe – królowie zbiórek (po 11). W drużynie Wine&Gold jedynymi pozytywami byli, znów, Irving oraz niezmordowany Tristan Thompson. Najgorszym aktorem widowiska był kompletnie nieproduktywny Jarrett Jack. Przez 20 minut nie potrafił zdobyć punktów, a jego statystyka „+/-” wyniosła -24. Nieco niższą mieli Bennett i Anderson Varejao.

3. 12 stycznia 2014 roku, Sacramento, porażka 80-124 z Kings

To był prawdziwy dramat rozegrany w trzech aktach.

Pierwszy – to początkowa kwarta, którą Cavaliers zakończyli z dwoma punktami przewagi na gospodarzami. Wydawało się, że to znów będzie dobry wieczór dla zespołu z Ohio. Tym bardziej, że dwie noce wcześniej potrafiliśmy ograć Utah Jazz na ich terenie.

Drugi – druga kwarta, kiedy to Kings zaczęli dochodzić do głosu, ale rzut C.J. Miles’a z połowy kończący „ćwiartkę” dawał nadzieję na emocje w II połowie.

Trzeci – druga połowa spotkania. Kawalerzystom absolutnie NIC nie wychodziło. Wtedy Luol Deng mógł sobie pomyśleć „Co ja tu, do cholery, robię?!”. Tę część meczu Kings wygrali 65-30 (!!!). Katami Cavs byli między innymi: Isaiah Thomas, Rudy Gay oraz DeMarcus Cousins. W teamie gości można by wyróżnić jedynie wspomnianych Miles’a i Deng’a, ale czy jest sens?

Jedyny plus tego meczu? Komentatorzy Fox Sports Ohio, którzy wspomnieli o fanach CC ze Słowenii i z Polski…

4. 5 lutego 2014 roku, Cleveland, porażka 108-119 z Lakers

Moim zdaniem najgorsze spotkanie Cavaliers w mijającym sezonie, które nie pojawiłoby się w najgorszych snach każdego fana Cavs.

Kawalerzyści przegrali właściwie z drużyną drugoplanowych lub anonimowych zawodników. Ryan Kelly, Robert Sacre, Kendall Marshall – czy będzie dla nich miejsce w NBA w przyszłym sezonie? Śmiem wątpić.

„Jeziorowcy” wygrali pierwszą kwartę 36-17. Grali na niesamowitej skuteczności w rzutach zza łuku. Lakers do przerwy zgromadzili aż 70 punktów, co było niesamowitą sprawą, biorąc pod uwagę grę gości w całej kampanii. W końcówce wydawało się, że Cavaliers doskoczą do przeciwników, ale wtedy Steve Blake uciszył „Q” swoimi punktami.

Wtedy też miała miejsce niespotykana sytuacja . Zabrakło zawodnikom z Los Angeles aktywnych graczy. Chris Kaman opuścił parkiet z powodu fauli, a Jordan Farmar i Nick Young doznali urazów. Niedługo później Robert Sacre złapał szóste przewinienie i zaczęło się całe zamieszanie. Nie ma chyba sensu tego dalej opisywać… To tylko pokazuje z jaką kompromitacją mieliśmy w Cleveland do czynienia.



5. 4 kwietnia 2014 roku, Atlanta, porażka 98-117 z Hawks

Mecz o być albo nie być w Playoffs. Wydawało się, że Kawalerzyści są w niezłej formie i mogą powalczyć z „Jastrzębiami”. Nadzieją matką głupich…

Już pierwsza „ćwiartka” pokazała, że możemy szykować się powoli na ryby. Wynik 23-39 mówi sam za siebie. Hawks po tym spotkaniu byli już o krok od Playoffs, co w sumie wyszło na dobre lidze, ponieważ niesamowicie powalczyli z Indiana Pacers.

Honoru Cavaliers bronili Waiters, Spencer Hawes, Irving I Deng. To było jednak za mało na dobrze dysponowanych tego dnia Hawks. Można powiedzieć, że mecz jakich wiele w tym sezonie, ale jednak o wielkim znaczeniu dla losów obu drużyn. Spotkanie pokazało, że Wine&Gold jeszcze dużo brakuje do walki z najlepszymi.

Były inne spotkania, które mogłyby się znaleźć w tym zestawieniu, np. wysokie porażki z San Antonio Spurs, Minnesota Timberwolves, New York Knicks czy Brooklyn Nets. Albo kompletna degrengolada naszych ulubieńców w drugiej połowie mecz z Phoenix Suns w C-Town (6 punktów w III kwarcie!!!).

Ale nie było tak całkiem najgorzej przecież. W kolejnym tekście zaprezentuję Wam listę chwały Cleveland Cavaliers w sezonie 2013/2014. „Stay tuned…”

środa, 4 czerwca 2014

Podsumowanie sezonu przez część redakcji CavsPL


Mateusz Jakubiak
Oto nasze redakcyjne podsumowanie mijającego sezonu w wykonaniu Cleveland Cavaliers. Część odpowiedzi na pytania została sporządzona jeszcze wtedy, gdy coachem był Mike Brown. Specjalnie nie zmienialiśmy niczego, żebyście wiedzieli jakie były nasze ówczesne odczucia. Życzymy miłej lektury. W najbliższym czasie możecie się spodziewać dużo newsów. Zapraszamy!

1. Jak oceniasz sezon 2013/14 w wykonaniu Cavs? Czego się spodziewałeś, a co zobaczyłeś? Co Cię zawiodło, a co pozytywnie zaskoczyło?

2. Co dalej z Mikiem Brownem?

3. Co dalej z Kyriem Irvingiem?

4. Czy Cavs w tym skladzie są w stanie walczyć w NBA? Jeśli nie to jakie zmiany powinny zostać wprowadzone?

Rafał Jurasiński

1. Gdyby dokładnie rok temu ktoś powiedział mi o dzisiejszych personaliach CAVS i że zajęliśmy 10 miejsce na Wschodzie złapałbym się za głowę! W porównaniu do minionego sezonu zostaliśmy wzmocnieni Jackiem, Dengiem, Hawesem oraz pierwszym numerem draftu. Do tego kontuzje, owszem, trapiły dwójkę najbardziej podatnych Varejao i Irvinga, ale wcale jakoś dużo meczów nie stracili. Na papierze mieliśmy 10 mocnych, zdolnych zawodników. Mieszanka rutyny z młodością, trener znający organizację na wylot, bardzo mocny skład asystentów, głodny sukcesów właściciel. Ta drużyna naprawdę wyglądała dobrze i powinna wygrać minimum 45 gier. Sezon uważam za kompletną klapę sportową, ale z dużymi nadziejami patrzę w przyszłość. Za kilka spektakularnych nocy daje słabą dwóje w skali do dziesięciu 2/10
Nie zobaczyłem tego, czego się spodziewałem, a zobaczyłem to, czego się nie spodziewałem. Mianowicie, liczyłem na lidera Irvinga, który w decydujących momentach bierze ciężar gry na swoje barki, rzuca kilka game winnerów i ugruntowuje swoją pozycję w lidze na poziomie gwiazdy. Sztab szkoleniowy, który panuje nad drużyną i wie jak rozegrać piłkę w najważniejszych momentach. Współpracę obwodowej trójki, której nie było, brak zaangażowania w wielu meczach i pewnie jeszcze wiele mankamentów mógłbym wymienić z postawą Bennetta na czele. Z pozytywów nie oczekiwałem świetnej gry Dellavedovy, dobrych wymian na Denga i Hawesa za nieudane transfery Bynuma i Clarka, Andy'ego Varejao pewnie trafiającego z półdystansu oraz MVP ASG.

2. Najłatwiej powiedzieć byłoby - wymienić! Nie wiem jednak czy to optymalne rozwiązanie. Znamy wysoki kontrakt Browna, który powoduje, że Gilbert zwolni Browna tylko w ostateczności. Końcówka sezonu pokazała, że od tej ostateczności jesteśmy jeszcze dość daleko. Fajnie byłoby zatrzymać tymczasowego GM Griffina, bo wygląda na łebskiego chłopa. Podejrzewam, że Brown dostanie szansę w kolejnym sezonie, a przed nami draft i ewentualna wymiana. Pozostaje jeszcze podpisanie jakiegoś FA, ale na tym polu nigdy nie byliśmy skuteczni.

3. Kyrie nie zrobił oczekiwanego postępu w minionym sezonie, ale winę za to ponosi cała ekipa z trenerem na czele. Drużyna nie miała tożsamości, a Irving nie do końca wiedział co ma grać. W końcówkach obowiązywała zasada "jak trwoga to do Boga" czyli wypisz, wymaluj jak za czasów Jamesa w Cavs. Kyrie to jednak jeszcze nie ten poziom. Czy dałbym maksymalny kontrakt? Raczej tak! To ma być twarz naszej organizacji na lata. Żadne wymiany nie wchodzą grę, a trudno spodziewać się, że wylosujemy topowy draft w tym sezonie. Drużyna przez kolejne lata będzie budowana wokół Irvinga i trzeba na niego chuchać i dmuchać.

4. Liczyłem, że powalczą już w tym sezonie. Skoro nie udało się trzeba coś pozmieniać. Stracimy pewnie Denga, choć można mieć nadzieję, że uda się go wcześniej podpisać i dobrze wymienić. W drafcie będziemy polować na SF lub na najlepszego dostępnego, który zostanie natychmiast przehandlowany. W zasadzie nie mam jakichś szczególnych preferencji co do nazwisk. W sferze marzeń pozostają tacy gracze jak James, Love, Aldridge. Nie wierzę, żeby nam się udało z którymś z nich. Ciekaw jestem co zrobimy z Waitersem. Mam ambiwalentne odczucia co do niego.

Jacek Mazurek

1. Sezon nie należał do udanych, najdelikatniej mówiąc. Playoffy, czyli główny cel nie został osiągnięty. Pozycja wyjściowa w drafcie też nie jest ciekawa, a nabór w tym roku wygląda naprawdę imponująco. "Na papierze" skład wyglądał obiecująco, plus dobre transfery w trakcie sezonu (ściągnięcie Hawes'a i Denga). Spodziewałem się 7/8 miejsce po sezonie regularnym. Po cichu liczyłem też, że Mike'owi Brownowi uda się zrobić z Cavs zespół, który mógłby pozytywnie zaskoczyć wynikami po sezonie zasadniczym (tak jak Toronto Raptors). Co zobaczyłem? Trenera, który nie potrafi rozrysować jednej udanej akcji. Brak obrony, konflikty w szatni, marazm drużyny. Głupie porażki w końcówkach. Pozytywnie zaskoczył mnie Matthew Dellavedova. Delly jest dowodem na to , że można znaleźć młodego, zdolnego gracza w szufladzie 'undrafted'. Minus za całokształt dostaje Jarrett Jack.

2. Mike Brown powinien zostać zwolniony. Koniec, kropka. Nie powinien być trenerem nawet w D-League.

Jak oceniam Browna? Źle, bardzo źle. Obrona w wykonaniu drużyn, które prowadził Mike jest jak Wielka Stopa, ktoś ją kiedyś widział, ale nikt nie jest w stanie potwierdzić tego faktu. Z resztą na YouTube jest więcej highlightów Briana Scalabrine'go niż defensywnych rozwiązań Browna (z których jest tak znany).

3. Czy Kyrie Irving jest wart $80mln/5lat? Czy jest wstanie zaprowadzić tą drużynę do TOP8 na wschodzie? Jeżeli Brown nadal będzie siedział na ławce trenerskiej kolejny sezon skończy się podobnie do tego, czyli klapą. Jeżeli Mike zostanie zwolniony i przyjdzie nowy trener, który będzie wstanie odpowiednio "poukładać" team, to Irvingowi nie pozostanie nic innego jak prowadzić drużynę do zwycięstw. Kyrie nie jest wart $80/5lat (przynajmniej na obecną chwilę). Jeżeli dostanie kontrakt o jakim mówią plotki, to będzie swojego rodzaju kredyt zaufania od Dana Gilberta. (Rozmowa między Gilbertem, a Irvingiem: "Dajemy Ci maksymalny kontrakt, mimo że na niego nie zasługujesz, ale wierzymy, że ciągu tych pięciu lat będziesz gwiazdą wielkiego formatu i pomożesz nam osiągnąć coś więcej niż finał konferencji"). Nie wykluczone, że inne drużyny będą zainteresowane pozyskaniem rozgrywającego, ale numer 1 draftu z 2010 wielokrotnie mówił, że nigdzie się nie wybiera. Wkrótce okaże się, ile jest warte jego słowo. W niedawno zakończonych rozgrywkach KI obniżył loty, ale nie był, to jakiś katastrofalny okres w jego wykonaniu. Wiadomo, że z sezonu na sezon oczekiwania kibiców są coraz większe, ale możliwości graczy są zupełnie inne.

4. Zdecydowanie musimy wzmocnić pozycję SF. Oczywiście ciągle jest szansa, aby na dłużej został z nami Luol Deng, ale obiektywnie patrząc to tylko nadzieje . Bardzo dobrze w playoffach spisywał się Trevor Ariza z Washington Wizards, który stał się wolnym agentem. Niezastrzeżonym wolnym agentem prawdopodobnie zostanie także świetnie spisujący się w Houston Rockets, Chandler Parsons. Być może powalczymy o któregoś z tych graczy. Jest także szansa na wybranie solidnego niskiego skrzydłowego w drafcie. Wszystko zależy też od nowego trenera (czy będzie zwracał większą uwagę na defensywę czy ofensywę) i jego pomysłu na drużynę.

Mateusz Jakubiak

1. Sezon był wielkim rozczarowaniem. Cavaliers mieli wreszcie powalczyć w Playoffs, a kadra jaką zastaliśmy przed sezonem na pewno powinna być w stanie to zapewnić. Wielkim minusem była postawa tych, którzy mogli pociągnąć CC do sukcesów – Jarretta Jacka, Luola Denga i, przede wszystkim, Andrew Bynum. Ten ostatni chyba naprawdę ma jakieś problemy ze sobą, ponieważ już jest na wylocie z Indiany. Plus słaby jak barszcz Anthony Bennett. Miało być pięknie – wyszło lepiej niż sezony wcześniej, ale to marne pocieszenie. Na plus na pewno postawa Spencera Hawesa – mam nadzieję, że zagrzeje tu miejsce na długi czas. I Matthew Dellavedova, zawodnik, który okazuje się niezbędny. Jego wola walki jest na wagę złota dla tego zespołu.

2. Pisałem na Twitterze ‘#firemikebrown’ zanim to było modne. Niech to wystarczy za moją odpowiedź. Ten człowiek zasłużył na bycie pierwszym trenerem w 3 lidze na Jamajce. Oby wyleciał jak najszybciej i zmienił go ktoś z wizją, umiejętnościami i autorytetem.

3. Mam nadzieję, że Kyrie Irving zostanie w drużynie. Ten rok miał niezły, choć na pewno wszyscy spodziewali się czegoś więcej. Grał nierówno w tym sezonie, ale kilka razy potrafił wyprowadzić zespół z trudnej sytuacji. Na duży plus jego gra na obwodzie i akcje penetracyjne. Jeśli dogada się z Dionem Waitersem, to mogą stworzyć duet obrońców na lata. Jeśli w Cleveland będzie kadra z prawdziwego zdarzenia, to warto inwestować w Irvinga ile się da.

4. Jeśli chodzi o zmiany w teamie, to najlepiej byłoby zacząć od trenera, który kompletnie nie panuje nad drużyną. Jeśli chodzi o zmiany zawodników, to z pewnością potrzebujemy gracza na pozycję niskiego skrzydłowego. Luol Deng zapewne odejdzie z Cleveland, a Alonzo Gee to gracz na kilkuminutowe występy. Trudno mi w tej chwili typować kto mógłby się pojawić w Cleveland – marzeniem jest oczywiście LeBron James lub Kevin Love. Jest jednak grupa graczy, która powinna klub opuścić – Deng, Gee, Jack czy Zeller. Nie są oni chyba w stanie dać drużynie zbyt wiele.

sobota, 12 kwietnia 2014

Przedostatni mecz sezonu już dziś w nocy!


Mateusz Jakubiak
Sezon 2013/2014 powoli przechodzi do historii. Przynajmniej dla Cleveland Cavaliers, którzy definitywnie stracili już szanse na udział w playoffs. Dziś o 1:30 polskiego czasu podejmą oni Boston Celtics, jednych z największych przegranych obecnej kampanii.

Podczas ostatnich czterech meczów w Quicken Loans Arena, Cavs ograniczali swoim rywali do .400 procentowej skuteczności rzutów z gry. Dziś powinni podtrzymać tę passę, gdyż wygrana „Celtów” byłaby wielką niespodzianką.

CC (32-48) ostatniej nocy dość nieoczekiwanie polegli w Milwaukee z tamtejszymi Bucks 116-119. Najlepiej w drużynie gości zagrali Dion Waiters, autor 23 punktów, Jarrett Jack (21 pkt) oraz Tristan Thompson (18 oczek). Słabe zawody rozegrał lider teamu z Ohio – Kyrie Irving.

Celtics, legitymujący się bilansem 24-55, przerwali serię dziewięciu porażek z rzędu w piątek. Pokonali pewnych występu w playoffs Charlotte Bobcats w swojej hali 106-103. Zawodnikom z Bostonu szczególnie zależy na zwycięstwie w dzisiejszym spotkaniu. Jeśli przegrają, to pobiją oni rekord swojej organizacji pod względem porażek z rzędu w meczach wyjazdowych.

Wyjściowe piątki:

Cavaliers: PG - Kyrie Irving, SG - Dion Waiters, SF - Alonzo Gee, PF - Tristan Thompson, C - Spencer Hawes

Celtics: PG - Rajon Rondo, SG - Avery Bradley, SF - Jeff Green, PF - Brandon Bass, C - Jared Sullinger

Kontuzje:

Cavs - Carrick Felix (poza grą), Anthony Bennett (poza grą), C.J. Miles (poza grą), Luol Deng (być może)

Celtics - Vitor Faverani (poza grą), Gerald Wallace (poza grą), Kris Humphries (poza grą)

sobota, 5 kwietnia 2014

Nie tak miało to wyglądać…


Mateusz Jakubiak
Cleveland Cavaliers jechali do Atlanty z wielkimi nadziejami. W końcu to miał być kluczowy mecz tego sezonu. Wygrana zbliżyłaby ich znacznie do Playoffs, tym bardziej, że w MSG polegli New York Knicks. Wszystko zatem układało się jak trzeba. Tylko, że trzeba jeszcze wygrać swój mecz. I tu zaczęły się schody… Za wysokie dla Cavs…

Spotkanie od początku nie układało się po myśli Kawalerzystów. „Jastrzębiom” ewidentnie tego dnia siedziały rzuty zza łuku. Paul Millsap zdobył szybkie 10 pkt, podobnie jak nasza gwiazda – Dion Waiters. Na koniec pierwszej ćwiartki CC przegrywali już 23-39, co jasno pokazuje, że defensywa Cavs tego dnia była tragiczna.

W drugiej kwarcie prowadzenie Hawks sięgało nawet 19 punktów. CC nie radzili sobie z, na ogół, przeciętnymi zawodnikami z Atlanty, co pokazuje 18 oczek Mike’a Scotta do przerwy. W całym spotkaniu gracz ten trafił 12/13 rzutów i skończył spotkanie z 26 punktami. Na koniec drugiej ćwiartki Cavaliers doszli przeciwników na 12 punktów i wydawało się, że II połowa może jeszcze nam przynieść nieco radości.

Nic z tych rzeczy. W całym spotkanie Wine & Gold ani razu nie prowadzili (!!!). Trzecia kwarta znów obnażyła braki Cavs. Drużyna z Cleveland na ogół źle gra w tych częściach spotkań, zdarzają się również dobre III ćwiartki. Cavaliers nie potrafią nigdy zagrać w niech po prostu równo. Przed ostatnimi dwunastoma minutami meczu CC przegrywali już 73-90 i stało się jasne, że czeka nas znowu smutna noc.

W czwartej kwarcie znów było gorzej. Mecz zakończył się wynikiem 117-98 dla Hawks, którzy znów są na ósmym miejscu w Konferencji Wschodniej. Cavs tracą do nich 3 zwycięstwa (do NYK 2). Warto rzucić okiem na garść statystyk z dzisiejszego meczu.

Przede wszystkim po oczach bije różnica w asystach. „Jastrzębie” miały ich aż 35, przy zaledwie 16 CC. W rzutach z gry i za trzy punkty Atlanta również stłamsiła naszych ulubieńców.

Jeśli chodzi o pozytywy Cleveland, to możemy tu z pewnością zaliczyć wspomnianego już Waitersa (23 pkt) oraz centra Spencera Hawes’a (16 pkt, 10 zbiórek). W barwach gospodarzy dobry mecz rozegrał Jeff Teague (20 pkt, 12 asyst), Louis Williams (16 pkt, 6 asyst) i podani wyżej Millsap i Scott.

Kolejny meczy Cavaliers rozegrają już dzisiejszej nocy, a ich przeciwnikami będą Charlotte Bobcats. Początek o 1:30 polskiego czasu.


niedziela, 30 marca 2014

Ostatnie starcie z Pacers (?)


Mateusz Jakubiak
Za mniej niż godzinę Cleveland Cavaliers zmierzą się na własnym parkiecie z Indiana Pacers. Cavs będą chcieli z pewnością zrewanżować się za poprzednie porażki z tą drużyną w obecnej kampanii. Początek spotkania już o 21:00. Transmisja meczu będzie również w Canal Plus.

Cavaliers wygrali 3 z ostatnich 4 meczów, w tym 102-100 przeciwko Toronto Raptors podczas ostatniego spotkania w Ohio 25 marca. CC wygrali ostatnie trzy mecze z przeciwnikami z Central Division.

Indiana Pacers, pomimo przegrania 3 z 5 ostatnich spotkań, wciąż są najlepszą drużyną na Wschodzie. Gwiazda gości dzisiejszego meczu Paul George w tym sezonie notuje średnio 21.8 pkt, 6.7 zbiórek oraz 3.5 asyst.

Wyjściowe piątki:

Cavaliers: PG - Jarrett Jack, SG - Dion Waiters, SF - Luol Deng, PF - Tristan Thompson, C - Spencer Hawes

Pacers: PG - George Hill, SG - Lance Stephenson, SF - Paul George, PF - David West, C - Roy Hibbert

Kontuzjowani:

Cavs - Carrick Felix (poza grą), Anthony Bennett (poza grą), Kyrie Irving (poza grą), Sergey Karasev (poza grą), C.J. Miles (poza grą)

Pacers - Andrew Bynum (poza grą), C.J. Watson (poza grą)

wtorek, 25 marca 2014

„Dinozaury” przyjeżdżają do Cleveland


Mateusz Jakubiak
Dziś o północy rozpocznie się kolejne spotkanie naszych ulubieńców. Ich przeciwnikiem będą Toronto Raptors, którzy walczą o jak najlepsze miejsce w Konferencji Wschodniej przez rozpoczęciem playoffs. Cavs nie bardzo chyba wiedzą o co walczą, ale ostatnia wygrana w MSG z New York Knicks pozwala z optymizmem patrzeć na dzisiejsze spotkanie.

W niedzielę Kawalerzyści pokonali ekipę z Nowego Jorku 106-100. Wartym podkreślenia jest to, że odrobili oni 17-punktową stratę. Do tego przerwali serię ośmiu wygranych z rzędu Knicks. Obecnie CC mają bilans 27-44 i zajmują dziesiąta lokatę na Wschodzie. Do ósmej Atlanty tracą cztery zwycięstwa. Jeśli marzą o playoffs – nie ma już miejsca na potknięcia.

W 3 z ostatnich 4 meczów Cavs rzucają z gry średnio na minimum 50% skuteczności. Podczas tych czterech spotkań Cavaliers notują średnio 102.0 pkt, rzucając na skuteczności 161/313. Do tego należy wliczyć rzuty za trzy, których skuteczność podczas tej serii wynosi  30/77. Liczba asyst w czasie tej serio – średnio 26.0.

Toronto Raptors obecnie zajmują trzecie miejsce na Wschodzie i dziś w nocy walczyć będą o drugą wygraną z rzędu. Ich obecny bilans to 39-30.

Wyjściowe piątki:

Cavaliers: PG - Jarrett Jack, SG - Dion Waiters, SF - Luol Deng, PF - Tristan Thompson, C - Spencer Hawes

Kontuzjowani: Carrick Felix (poza grą), Anthony Bennett (poza grą), Kyrie Irving (poza grą), Sergey Karasev (poza grą), C.J. Miles (poza grą)

Raptors: PG - Kyle Lowry, SG - DeMar DeRozan, SF - Terrance Ross, PF - Amir Johnson, C - Jonas Valanciunas

Kontuzjowani: Patrick Patterson (poza grą)