sobota, 23 sierpnia 2014

Przenosimy się. Zapraszamy na CAVS.PL !

Kevin Love właśnie przenosi swoje talenty do Cleveland. To wyjątkowy moment, bowiem Cavs z miejsca stają w grupie faworytów do wygrania mistrzostwa NBA. Tymczasem my, dziękujemy za Wasze wsparcie przy tworzeniu tego bloga, Waszą pomoc i chęć śledzenia naszych wpisów. Wciąż staramy się dla Was rozwijać. Kolejnym krokiem są przenosiny polskiej strony Cavs, która swoje pierwsze kroki stawiała na serwerze e-nba. W końcu idziemy na SWOJE i uruchamiamy dla Was serwis CAVS.PL, na którym przeczytacie najnowsze wpisy dotyczące finalizowanej wymiany za Kevina Love, wejścia do składu USA Kyrie Irvinga i wiele, wiele innych tekstów. Mamy nadzieję, że nadal będziecie podsyłać nam swoje pomysły na poprawianie strony :) Twórzmy razem Cavs.pl!

All for One, One for All!

ZAPRASZAMY

środa, 20 sierpnia 2014

Niepokorny Dion Waiters: krzta talentu, łut szczęścia

Michał Fedusio
Do napisania tego tekstu zainspirował mnie ostatni podcast #CavsPL. Mając nadzieję, że wkrótce dorzucę tam swoje pięć groszy, skupiłem się na rozważaniach o "czarnych charakterach" mistrzowskich ekip. Był przecież Dennis Rodman w Bulls, był Rasheed Wallace w Pistons, był Ron Artest w LA Lakers. Nie było dane nim być dla Delonte Westa, który idealnie pasowałby do klanu freaków z pierścieniem na palcu...albo gdziekolwiek indziej. W Cavs nie mamy już Westa, mamy za to Diona Waitersa. I choć lista jego oryginalnie głupich zachowań jest szczuplejsza, z pewnością pretenduje on do tego, by wejść z buta do tego jakże zacnego grona.

Podobnie jak pozostali wyżej wymienieni, Waiters jest solidnym zawodnikiem i dotychczas pełnił jedną z ważniejszych ról w Cleveland. Decyzja 2.0 zmieniła tego lata niemal wszystko w Ohio, ale nr 4 Draftu 2012 powinien nadal być starterem i 3-4 opcją w ataku. Naszemu shooting guardowi nie można odmówić umiejętności, ale przy trudnym charakterze, pomogło mu też szczęście. To też dzięki niemu, nadal jest tu, gdzie jest - w ekipie celującej w Puchar Larry'ego O'Briena.

Waiters miał farta odkąd przyszedł do NBA. Najpierw Cavs jak zwykle zaryzykowali, wybierając go tak wysoko w naborze do ligi. Owszem, mówiło się o nim jako Top10 Draftu, ale raczej upatrywano go w dolnej części tego zestawienia. Ostatecznie założył czapkę z logiem swojej organizacji szybciej, niż chociażby Damian Lillard.

Były gracz Syracuse niemal z miejsca miał stać się realnym wsparciem dla Kyriego Irvinga oraz drugą opcją w ataku Kawalerii. W pierwszym roku rzucał prawie 15 punktów na mecz i dodawał równo 3 asysty - to dało mu angaż do All Rookie Team. Swoją grę wyrażał przyzwoitymi liczbami, ale brakowało w niej iskry, jego trafienia rzadko były na prawdę ważne. Pomijając oczywiście fakt, że większość meczów kończyło się sromotnymi porażkami.

Z biegiem czasu, w mediach coraz częściej słyszało się, że Waiters ma wybujałe ego, uważa się za lepszego gracza, niż rzeczywiście jest. Miewał tendencje do kłótni i psucia chemii w zespole. Co prawda nie dorównywał on jeszcze w tej "profesji" do Andrew Bynuma, ale spinanie pośladów poza parkietem musiało frustrować i tak podłamanych swoim bilansem Cavs.

Już na początku poprzedniego sezonu mówiło się, że Dion będzie wymieniony. Nieoficjalnie - właśnie z tych powodów. Jared Zwerling piszący dla Bleacher Report pisał w listopadzie 2013 roku, że Waiters jest otwarty na opcję transferu do 76ers, gdyż, w jego mniemaniu, byłby tam liderem drużyny. W grę wchodziła też wymiana do Knicks lub Bulls. Ci ostatni byli podobno kuszeni nim już wcześniej. Do trade'u jednak nie doszło, a wznoszące się ponad parkiety ego spowodowało cichy konflikt Diona z Irvingiem. Statystyki bohatera artykułu niewiele zmieniły się od debiutanckiego sezonu: trochę słabiej z gry, lepiej zza łuku. Mniej zbiórek, więcej przechwytów...Co jakiś czas pojawiały się też mniej konkretne plotki o wymianach, m.in. ponownie do Philly. Ale to przeszłość.

Tajemnicą Poliszynela są relacje Waitersa z LeBronem Jamesem. Obaj prezentują odmienny poziom sportowy, mają inne charaktery, usposobienie oraz styl radzenia sobie z przeciwnościami losu. Niemniej, King James ogłaszając całemu światu powrót do domu, zaznaczył, że ekscytuje go perspektywa gry z...Dionem. Człowiekiem, który będąc momentami liderem drużyny, zaliczył pierwsze w karierze double-double dopiero w połowie marca tego roku. Zaszczytu pojawienia się w liście LBJ'a nie dostąpiła nawet (wciąż) nasza tegoroczna jedynka - Andrew Wiggins. Już wtedy było wiadomo, że w silnym Cleveland będzie miejsce dla naszego szczęściarza. Zabraknie go natomiast dla (być może) przyszłej ikony tego sportu. Taki farcik.

Ale Waitersa samo znalezienie się w zacnym gronie otaczającym Jamesa nie satysfakcjonuje. W sezonie ogórkowym co rusz dorzuca nam on kolejnych nowin. Zdradził mediom, że wiedział o decyzji LeBrona już kilka dni przed jej upublicznieniem. Ponadto, stanowczo zażądał, także na łamach prasy, że chce być starterem nowej potężnej drużyny....mocne...

Oczywiście - Waiters mógłby być starterem i bez tej szopki. Być możne nawet należałaby się mu pierwsza piątka, ale warto dać czas Davidowi Blattowi. LeBronowe lobby przepychające Waitersa okaże się jednak zbyt silne, a nasz bohater powinien spać spokojnie. Niezależnie od kolejnych transferów, których przecież może być tego lata jeszcze kilka. Znowu nie powinna grozić mu także wymiana. Dobrze, że do 2016 roku nie ma mowy o podwyżce...

Wypada liczyć, że wraz ze wzrastającym poczuciem zajebistości, do góry stale pnie się też efektywność i forma sportowa naszego niepokornego gracza. Oby na tyle, aby stał się przy okazji niepokornym mistrzem koszykówki, a nie fochów.

wtorek, 19 sierpnia 2014

Podcast #CavsPL (5): Offseason

Cezary Szwarc
Za oceanem dzieje się tyle, że nie mogliśmy przejść obok tego obojętni. Razem z Rafałem, Mateuszem i Sebastianem nałożyliśmy słuchawki na uszy i nagraliśmy offseasonowy podcast. Co w nim?

- Kevin Love nowym Kawalerzystą
- James Jones, Mike Miller, Shawn Marion, Alex Kirk i inne nabytki Cavs
- Jakie kolejne ruchy Cavs?
- LeBron James zrzuca kilogramy
- Mistrzostwa Świata
- Odpowiadamy na pytania słuchaczy





LINK DO POBRANIA MP3

poniedziałek, 18 sierpnia 2014

Nadchodzi Cavs.pl ! W końcu idziemy na swoje!

Cezary Szwarc
Kolejna radosna informacja, którą mogę się z Wami podzielić. Dzięki grupie wspaniałych entuzjastów, którzy gotowi są poświęcać codziennie swój czas, żeby jeszcze większej grupie kibiców dawać coś od siebie, przekazywać, co w Cleveland piszczy, w końcu ( po latach przenosin, poczynając od cavs.e-nba.pl) udało nam się stworzyć w pełni profesjonalny POLSKI portal dotyczący Cleveland Cavaliers! Nie żaden blog, nie strona podpięta pod kogoś, coś. Z pomocą całej redakcji, która ostatnio powiększyła się o nowe osoby, w tym autora CAVS.PL - Marka Stolorza (chat: Lothar), możemy przenieść się na SWOJE! Wykupiona domena odnosząca się bezpośrednio do oficjalnego serwisu CC - Cavs.com i serwer, plus ogrom pracy graficznej i technicznej Marka i już niedługo, najprawdopodobniej w dniu, kiedy oficjalnie przybita zostanie wymiana za Kevina Love, przeniesiemy się na Cavs.pl! Dziękujemy za waszą pomoc, motywacje do tego, żeby się rozwijać i tworzyć dla was!

All for One, One for All!

P.S. Take that pseudo-fans with your pseudo-sites! ;)

niedziela, 17 sierpnia 2014

Shawn Marion jednak w Cleveland!

Cezary Szwarc
Ostatnimi czasy mam ogromne szczęście informować was o samych dobrych ruchach ze strony Cleveland Cavaliers. Przybycie LeBrona Jamesa, pozyskanie (nieoficjalne) Kevina Love... Tym razem przynoszę info od Marca Steina z ESPN, którego źródła potwierdziły - Shawn Marion poinformował Cavs, że podpisze z nimi umowę.

Jakiś czas temu Shawn Marion został przyłapany przez czujnego kibica Cavaliers, który sfotografował go w restauracji, gdzie wraz ze swoim agentem odbywali spotkanie z członkami zarządu Cavs, w tym z Davidem Blattem i Davidem Griffinem. Od tamtego czasu sukcesywnie dochodziły do nas kolejne informacje o zaangażowaniu ekipy z Ohio w rozmowy ze skrzydłowym weteranem.

W walkę o Matrixa włączyli się jednak jeszcze Indiana Pacers, którzy mogli zaproponować Marionowi dużo lepszy kontrakt. Po kontuzji Paula George'a przysługiwał im bowiem wyjątek "disabled player", który wynosi dokładnie 5.3 miliona dolarów. Oferta Daivda Griffina, którą przedstawił Shawnowi to tylko 1.4 miliona dolarów, czyli minimum dla weterana. Ex-Mav po swoich pierwszych wizytach w C-Town i Indianapolis nie podjął od razu decyzji. Poczekał jeszcze trochę i przemyślał pewne sprawy - zajrzał na swoje konto w banku, pogadał z rodziną, sprawdził prognozę pogody dla Indiany i Ohio i takie tam, jak... szanse na kolejne mistrzostwo NBA.

Jeszcze wczoraj pojawiła się informacja mówiąca, że doszło do drugiego spotkania pomiędzy Larrym Birdem, a Shawnem Marionem. Nikt jednak tego nie potwierdził, a dzisiaj bombę na twitterze, która rozwiała wszystkie wątpliwości zrzucił Marc Stein - Shawn Marion wybiera grę u boku LeBrona Jamesa.

Matrix wybrał rolę rezerwowego skrzydłowego, który będzie zmiennikiem LBJ'a (wraz z Millerem, który może też grać na SG) i nie raz zobaczymy go pewnie jako rozciągającą grę "czwórkę". W poprzednim sezonie, 36-letni Marion rozegrał 76 pojedynków, w których grał ponad 31 minut - niebywałe, jak dla zawodnika w tym wieku. Nie jest już atletycznym freakiem, jakim był jeszcze kilka lat temu, ale to wciąż jeden z najbardziej cenionych obrońców na  "najlepszych zawodników rywali" w całej lidze. Średnio notował ostatnio nieco ponad 10 oczek, 6.5 zbiórki, 1.5 asysty i prawie tyle samo przechwytów w każdym starciu. Poza tym, trafiał też 36% swoich prób za trzy punkty, co w opcji stretch-4 na pewno jest dodatkowym smaczkiem dla Cavs.

Trudno mówić o tym, aby Marion poświęcał tak pieniędzy, dla walki o mistrzostwo. Choć w internecie krążą setki zdjęć Shawna z wypasionych imprez, to nie należy on do tej grupy zawodników, którzy nie kontrolują swojego portfela. W ciągu ciągu 15 lat spędzonych w NBA, z samych kontraktów z drużynami, Shawn zarobił do tej pory ponad 130 milionów dolarów.

Czy LeBron może zostać GM'em roku?

LeBron James to nie zawodnik, to nawet nie marka, to cały rynek marketingowy, który przyciąga jak magnes. Nie możemy ujmować żadnych zasług Davidowi Griffinowi, ale to, co daje nam posiadanie Jamesa, kompletnie zmienia wizerunek Cleveland Cavaliers. Nie chcecie przypadkiem podpisać z Cavs?
Rok temu mieliśmy Earla Clarka i Alonzo Gee. Teraz mamy LeBrona Jamesa, Shawna Mariona i Mike'a Millera. Ta-dam!

Shawn w ostatnim sezonie :)



Pudelek donosi:

- Chauncey Billups jest jeszcze bardziej zainteresowany grą w Cleveland, niż Cavaliers są zainteresowani nim. Cavs mogą się jednak jeszcze przekonać do tej miłości.

- Ray Allen czeka na swoje pięć minut, kiedy będziemy wiedzieć już prawie wszystko. Wtedy Ray będzie na ustach wszystkich i oznajmi, czy wybiera Big State.... a nie, to było w He Got Game... Czy zgodzi się grać za "psie grosze" w Cleveland, a i tak się zgodzi.

- W międzyczasie sztab szkoleniowy Cavs wzmocnił się o byłego coacha Milwaukee Bucks i Atlanta Hawks. Asystentem Daivda Blatta został inny wujek Drew, Larry Drew.

czwartek, 7 sierpnia 2014

Kevin Love w Cleveland! I to na na 6 lat!

Cezary Szwarc
Z dumą przekazuję informację wprost spod pióra Adriana Wojnarowskiego, że wymiana Kevina Love do Cleveland jest już pewna i czeka tylko na oficjalne podpisanie 23. sierpnia! DODATKOWO, Kevin zgodził się, że po zakończeniu najbliższego sezonu odstąpi od umowy i podpisze z CAVALIERS nowy kontrakt wart 120 milionów dolarów na 5 lat! W drugą stronę w wymianie powędrują Andrew Wiggins, Anthony Bennett i pierwszorundowy pick Cavs w przyszłorocznym drafcie!

Aktualizacje:

- Pick, który idzie do Minnesoty jest zastrzeżony przez Cavs, jednak wciąż nie wiadomo w jakich granicach - najprawdopodobniej w Top 10. A więc jeśli CC zagraliby tak słaby sezon, że wybieraliby w pierwszej 10 draftu 2015, to pick i tak będzie należał do nich.

- W wymianę nie został włączony żaden inny zespół, co sprawia wrażenie, że w ostatecznej wersji transferu są jeszcze najprawdopodobniej Brendan Haywood i trzech zawodników, których CC wyciągnęli ostatnio z Utah Jazz. Być może nawet coś jeszcze.

- Cavaliers chcieli czekać z wymianą jeszcze jakiś czas, ale pojawiło się realne zagrożenie ze strony Chicago Bulls, którzy szykowali podobno poważną ofertę. David Griffin postanowił nie ryzykować i oddał Wigginsa, Bennetta oraz pick.

- Timberwolves naciskali na dodanie do trade'u jednego ze swoich zawodników z wysokim, ciążącym im kontraktem, jednak menadżer Cavs wybronił przed tym swój zespół argumentując, że i tak Wolves zyskują już dużo, dostając dwa ostatnie pierwsze wybory w drafcie.


Miesiąc Miodowy

Jacek Mazurek
Końcówka czerwca oraz połowa lipca 2014 roku to najlepszy etap dla kibiców Cavs oraz całej organizacji od baaaardzo dawna. Od Decyzji do maja tego roku trwał umownie nazwany okres postlebronowskiej gehenny. Scott i seria 26 porażek z rzędu, Brown i kolejne porażki. Kibicom Cavaliers nie trzeba przypominać, co się działo w ciągu ostatnich czterech lat. Jednak zwolnienie Chrisa Granta zakończyło tę epokę i rozpoczęło kolejną. Dopiero z perspektywy czasu będziemy mogli nazwać najbliższe kilka lat. Czy będzie to era mistrzowska?

Pierwszymi oznakami pozytywnych zmian było zwolnienie wspomnianego już wcześniej Chrisa Granta oraz rozwiązanie kontraktu z Mike'm Brownem. Dotychczasowy coach wydawał się być "gościem", który prowadzi ten cały ambaras donikąd. Gilbert chyba w końcu zrozumiał (lub czytał przez ostatni rok nasze biadolenie. Dan jeżeli to czytasz, nie pisz żadnego listu do LeBrona!), że trener Brown może zaprowadzić organizacje jedynie na dół tabeli, gdzie trzeba być uzbrojonym w duże pokłady szczęścia. A James za te 7 lat gry pod rządami Mike'a B. powinien dostać jakąś dodatkową nagrodę. Kiedyś był taki żart, że wszyscy kierowcy w F1 jeżdżą dzięki mechanikom, a Kubica mimo ich. Może tak samo było z LBJ, wygrywał mimo Browna?

Ale to było dopiero preludium. Jest 20. maja. Loteria Draftu. Cavs maja niecałe 3% szans, aby wygrać loterię. Znów wygrywają. Trzeci z czterech ostatnich Draftów. I ten najważniejszy, tegoroczny okrzyknięty najmocniejszym naborem od 2003 roku. Bill Simmons jednak miał rację, Bóg kocha Cleveland.

Rozpoczyna się najlepsze 30 dni dla fana Cleveland Cavaliers. Zespół jest bez trenera. Współpracy odmawiają kolejni kandydaci. John Calipari nie przyjmuje kosmicznych pieniędzy, jakie oferuje mu Dan. Z Lionelem Hollinsem prowadzone są negocjacje, ale także nie jest zainteresowany posadą trenera. Ostatecznie CC sięgają po najlepszego europejskiego trenera, jakim jest David Blatt. Na szczęście zarząd nie popełnił błędu i nie podpisał lukratywnego kontraktu na najbliższą dekadę z takimi "tuzami" jak Vinny Del Negro czy Alvin Getry. W międzyczasie Cavs podobno kontaktują się z innymi klubami, aby wymienić pierwszy pick. Internet, aż huczy od plotek na temat wymiany z 76ers. CC po raz kolejny w ostatnim czasie nie dają się wystrychnąć na dudka i z pierwszym numerem wybierają Andrew Wigginsa. Jednego z trzech czołowych prospektów klasy 2014.

I ostatnia najważniejsza historia tego miesiąca. Decyzja 2.0. Kibiców wierzących w powrót Lebron po czterech latach można policzyć na palach jednej dłoni. Sam liczyłem na to że wróci, ale na 2-3 lata przed końcem kariery, żeby zmazać winy. Dzisiaj każda drużyna, do której trafiłby LJ staje się kandydatem do tytułu (no może poza Philadelfią, których hobby to porażki i Lakers rządzonych przez jednonogiego Kobe'go Bryanta).

Jeszcze trzy miesiące temu cieszyliśmy się z każdej plotki mówiącej o tym że możemy pozyskać Trevora Arize czy Arrona Afflalo. Luol Deng już w pierwszym tygodniu swojego pobytu w Cleveland zakomunikował swoje rychłe przeniesienie talentów. A informacje o powrocie LBJ traktowaliśmy z nutą irytacji. Trzy miesiące później z ligowego średniaka, Cavs w oczach bukmacherów stają się jednym z zespołów liczących się w walce o mistrzostwo NBA. A pierwsza piątka składająca się z 3 all-starów (Irving-Waiters-James-Love-Varejao) nie mieściła się w głowie nawet największych optymistów (Jedna z plotek mówi że David Blatt porozumiał się z jedną z gliwickich hurtowni na dostawę całego tira snickersów na jeden mecz, gdyby Dion Waiters zaczął strasznie gwiazdorzyć).