sobota, 5 kwietnia 2014

Nie tak miało to wyglądać…


Mateusz Jakubiak
Cleveland Cavaliers jechali do Atlanty z wielkimi nadziejami. W końcu to miał być kluczowy mecz tego sezonu. Wygrana zbliżyłaby ich znacznie do Playoffs, tym bardziej, że w MSG polegli New York Knicks. Wszystko zatem układało się jak trzeba. Tylko, że trzeba jeszcze wygrać swój mecz. I tu zaczęły się schody… Za wysokie dla Cavs…

Spotkanie od początku nie układało się po myśli Kawalerzystów. „Jastrzębiom” ewidentnie tego dnia siedziały rzuty zza łuku. Paul Millsap zdobył szybkie 10 pkt, podobnie jak nasza gwiazda – Dion Waiters. Na koniec pierwszej ćwiartki CC przegrywali już 23-39, co jasno pokazuje, że defensywa Cavs tego dnia była tragiczna.

W drugiej kwarcie prowadzenie Hawks sięgało nawet 19 punktów. CC nie radzili sobie z, na ogół, przeciętnymi zawodnikami z Atlanty, co pokazuje 18 oczek Mike’a Scotta do przerwy. W całym spotkaniu gracz ten trafił 12/13 rzutów i skończył spotkanie z 26 punktami. Na koniec drugiej ćwiartki Cavaliers doszli przeciwników na 12 punktów i wydawało się, że II połowa może jeszcze nam przynieść nieco radości.

Nic z tych rzeczy. W całym spotkanie Wine & Gold ani razu nie prowadzili (!!!). Trzecia kwarta znów obnażyła braki Cavs. Drużyna z Cleveland na ogół źle gra w tych częściach spotkań, zdarzają się również dobre III ćwiartki. Cavaliers nie potrafią nigdy zagrać w niech po prostu równo. Przed ostatnimi dwunastoma minutami meczu CC przegrywali już 73-90 i stało się jasne, że czeka nas znowu smutna noc.

W czwartej kwarcie znów było gorzej. Mecz zakończył się wynikiem 117-98 dla Hawks, którzy znów są na ósmym miejscu w Konferencji Wschodniej. Cavs tracą do nich 3 zwycięstwa (do NYK 2). Warto rzucić okiem na garść statystyk z dzisiejszego meczu.

Przede wszystkim po oczach bije różnica w asystach. „Jastrzębie” miały ich aż 35, przy zaledwie 16 CC. W rzutach z gry i za trzy punkty Atlanta również stłamsiła naszych ulubieńców.

Jeśli chodzi o pozytywy Cleveland, to możemy tu z pewnością zaliczyć wspomnianego już Waitersa (23 pkt) oraz centra Spencera Hawes’a (16 pkt, 10 zbiórek). W barwach gospodarzy dobry mecz rozegrał Jeff Teague (20 pkt, 12 asyst), Louis Williams (16 pkt, 6 asyst) i podani wyżej Millsap i Scott.

Kolejny meczy Cavaliers rozegrają już dzisiejszej nocy, a ich przeciwnikami będą Charlotte Bobcats. Początek o 1:30 polskiego czasu.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz