środa, 30 października 2013

Dla kogo niskie skrzydło?


Rafał Jurasiński

Po podpisaniu kontraktu z Earlem Clarkiem wydawało się, że sprawa obsady pozycji numer 3 jest zamknięta. Earl to wszak podopieczny trenera Mike'a Browna w Los Angeles i zawodnik, który poprzedni sezon mógł zaliczyć do udanych. Przedsezonowe mecze pokazują jednak, że skazany na ławkę Alonzo Gee może kolejny sezon rozpocząć jako zawodnik startowy.

Clark to pomysł Browna na obsadę niskiego skrzydła. To właśnie na pozycję trzecią coach Mike szuka kogoś, kto zagra nieco w cieniu najjaśniejszych punktów drużyny. Dobra defensywa, kontrola zbiórek w strefie nieco dalszej od kosza, rzuty z pewnych, przygotowanych pozycji to wymagania stawiane przez trenera dla skrzydłowego. Brown oglądając Clarka u boku gwiazd Lakers miał podstawy, aby ściągnąć go do Cleveland, zaoferować całkiem niezły kontrakt i zestawić go w piątce z młodymi, ambitnymi graczami Cavs.

Tym samym trener nie docenił gracza, który w tamtym sezonie rozegrał wszystkie mecze w sezonie w wyjściowej piątce i na dodatek wszystkie na rzeczonej pozycji. Fakt, Alonzo Gee zawitał do Ohio, kiedy Browna już tam nie było. Rozwój jego umiejętności koszykarskich pod okiem Byrona Scotta był zauważalny, jednak Gee zawsze pozostawał zawodnikiem drugiego planu. Skromność i altruizm Alonzo mogą jednak zwrócić się przeciwko niemu, koszykarz nie uzurpuje sobie prawa do gry w wyjściowym składzie i wyraźnie mówi, że jest mu obojętne czy będzie grał z ławki czy w piątce. Tutaj przewagę ma Clark, którego kontrakt z Cavaliers odbił się dość szerokim echem i ustawił zawodnika w jednej z czołowych ról w zespole. Być może rola ta nieco paraliżuje gracza, który zawodzi w meczach przedsezonowych a przy tym traci pewność siebie. "Niby wszystkie zagrywki obronne są takie same jak w Lakers, jednak bardzo wiele rzeczy wygląda inaczej, będę zadowolony z każdej decyzji Browna" - tłumaczy się Earl.

Co wobec tego zrobi Brown? Trener nie wyklucza wystawienia C.J. Milesa w pierwszym składzie. Chociaż Miles wydaje się zaprzeczeniem teorii Browna do roli small forward to jeśli uda mu się poprawić obronę może na dłużej zagościć w piątce Cavaliers. Jakkolwiek by nie patrzeć potencjał ofensywny Milesa jest największy z całej tej trójki. Coach Mike nie rozstrzygnął jak do tej pory kwestii pierwszeństwa dla SF - "Oczywiście będę zły widząc gracza rzucającego na bardzo niskim procencie, ale patrzę nie tylko na to, jeśli Alonzo, Earl lub C.J. będą dobierali dobre pozycje rzutowe i wykonywali pozostałe obowiązki na parkiecie dobrze, mogę przez jakiś czas to tolerować."

Brown nie rozstrzyga, który z zawodników rozpocznie sezon w piątce, choć najbliżej jest chyba Alonzo Gee. Wydaje się jednak, że cierpliwość całego zarządu Cavaliers do słabszej postawy niskiego skrzydłowego będzie wyjątkowo długa, wszak już latem na tej pozycji pojawi się wolny agent, o którego podpis stoczymy zażartą batalie, a lepszego na planecie już nie znajdziemy...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz