Sebastian Cieśliński
Cleveland Cavaliers po emocjonującym meczu, przegrali z
Washigton Wizards na własnym parkiecie 91:98. Kolejny dobry dzień zaliczył
Kyrie Irving, zdobywając 28 punktów, z czego aż 18 w czwartej kwarcie.
Początek spotkania był dla naszej drużyny krótko mówiąc
tragiczny. Zawodziliśmy dosłownie w każdym aspekcie. Obrona nie istniała, a
atak… o tym lepiej w ogóle nie wspominać. Pierwsza kwarta zakończyła się 11
punktowym prowadzeniem „Czarodziei” .
Druga kwarta wyglądała niemal identycznie. Irving, lider i
gwiazda zespołu, był totalnie niewidoczny, Tristian Thompson także nie mógł
znaleźć drogi do punktów. Z drugiej strony szalał Nene, który mecz
zakończył z dorobkiem 24 punktów, 8 zbiórek i 6 asyst. Na półmetku Cavs 38:56 Wizards.
Kto spodziewał się, że nasz trener Mike Brown będzie potrafił
zmotywować, dodać pozytywnej energii swoim zawodnikom podczas przerwy niestety
się pomylił. Cavaliers dalej wyglądali na niechętnych do czegokolwiek. Nene
pomimo świetnej dyspozycji dostawał masę miejsca na półdystansie, Bradley Beal bezlitośnie
wykorzystywał błędy defensywy, trafiając trójkę za trójką. Pod koniec kwarty
mogło się wydawać, że drużyna ze stolicy spokojnie odniesie zwycięstwo, w końcu
przed czwartą kwartą prowadzili aż 21 punktami.
I tu tak naprawdę zaczął się mecz. Za sprawą niesamowitej
postawy w defensywie pewnego Australijczyka, Matthew Dellavedovy i energii jaką
wniósł na parkiet i tchnął w drużynę, Cavs powoli zaczęli odrabiać straty.
Kyrie Irving po prostu oszalał. Z cichego zawodnika niewidocznego w meczu,
odrodził się znany z dwóch poprzednich sezonów, Mr. Fourth-Quarter i w niesamowicie szybkim tempie przywrócił kibicom nadzieję na zwycięstwo.
Niestety, choć udało się dojść Wizards na 4 punkty, Cleveland nie
utrzymało skupienia i po krótkiej wymianie ciosów oraz popełnieniu paru karygodnych
błędów oddali zwycięstwo przeciwnikom.
Na ogromną pochwałę zasłużył w tym meczu Matthew Dellavedova. Pomimo tego, że większość punktów w
comebacku zdobył Irving, to właśnie on jest odpowiedzialny za powrót Cavs do
spotkania. Grał z niesamowitą energią i nieprzeciętną defensywą oraz trafił
kilka ważnych trójek. Mam wielką nadzieje, że dostanie on więcej szans od naszego
wspaniałego trenera.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz