piątek, 1 listopada 2013

Australijski brzydal


Rafał Jurasiński
Pozycja rozgrywającego w naszej drużynie obsadzona jest bardzo silnie. Kyrie Irving i Jarrett Jack to wybitni fachowcy w tej dziedzinie. Wobec długiego sezonu i prawdopodobnych kontuzji sztab szkoleniowy potrzebował jeszcze jednego playmakera, a faworytem na tę pozycję okazał się niepozorny Australijczyk Matthew Dellavedova.

Obecny coach 76ers Brett Brown nazwał Dellavedove "Neandertalczykiem" uznając to za komplement pod adresem młodziana. Brown był bowiem trenerem Matta w reprezentacji Australii, kiedy ten nieśmiało pukał do bram kadry - "Jedną z najtrudniejszych decyzji, jaką kiedykolwiek podjąłem było skreślenie Matthew z listy zawodników przed mistrzostwami świata w 2010 roku" wspomina coach. Nieobecność na turnieju na tyle zmotywowała Australijczyka, że ten w ciągu dwóch lat wywalczył miejsce w pierwszej piątce "Kangurów" i pojechał na igrzyska do Londynu.

"Patrzcie co zrobił!" - wykrzykiwał trener 76ers przed meczem z Cavs w Value City Arena, - "Nie dość, że wrócił do kadry to jeszcze stał się podstawowym rozrywającym i zepchnął Patty Millsa do roli rzucającego" - cieszył się coach. Po sparingu Brett Brown dalej komplementował Matta wyraźnie rozluźniony faktem, że ten nie załamał się decyzją coacha z 2010 roku i wywalczył miejsce w pierwszym składzie reprezentacji i szerokim składzie Cavaliers - "Delly to typowy mieszkaniec Victorii (prowincja Australii gdzie urodził się nasz bohater - przyp. RJ), charakterny i z sercem do gry. Może nie jest zbyt piękny i nieco neandertalski w tym co robi, ale jest prawdziwy. Uwielbiałem pracować z nim i jestem dumny, że wykorzystuje swoją szansę pod nieobecność Jarretta Jacka. Dellavedova jest zwycięzcą!" - kończy trener Brown.

"Delly" uśmiecha się słysząc jako miło wspomina go Brett Brown - "Też jestem jego wielkim fanem, odegrał wielką rolę w mojej karierze. Kiedy skreślił mnie ze składu przeżywałem ciężkie chwilę, ale wróciłem do treningów i ciężko pracowałem".

Dellavedova ma jeszcze jednego fana o tym samym nazwisku. To oczywiście trener Cavs Mike Brown, który zostawił zawodnika z Antypodów w składzie, choć ten pewnie będzie kursował pomiędzy drużyną pierwszą i filialną z Canton. "Gra dla nas dobrze" - mówi Mike Brown, "Jest twardy, inteligentny i jest liderem. Chociaż został rzucony na głęboką wodę pod nieobecność Jacka, robi naprawdę dobrą robotę i nie mogę oczekiwać dużo więcej ponad to." - kończy coach Mike.

Co ciekawe Dellavedova przebywa też na boisku razem z Irvingiem pozwalając skupić się gwiazdorowi na zdobywaniu punktów, "Pierwszy raz odkąd tu jestem mogę czuć się komfortowo na "dwójce", nie tracę energii kozłując piłkę i dostaję zasłony bez piłki. To otwiera nowe możliwości dla naszych wysokich i do rzutów z rogów boiska" - zauważa Irving.

W niedawnym sparingu przeciwko Phily Dellavedova uzbierał 9 punktów i 3 asysty i był to jego najlepszy z meczów przedsezonowych. Dobrą postawą nie zaskoczył jednak swojego byłego trenera Bretta Browna - "Wierzyłem, że trafi do NBA! Nie został wydraftowany, bo nie jest czarujący i piękny, ale za to bardzo efektywny i do tego świetny z niego kolega. Niedługo liga i kibice w Cleveland przekonają się, że to bardzo dobry gracz." - kończy trener.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz