Cezary Szwarc
Cavaliers przegrywają mecz za meczem, ale warto dostrzegać małe sukcesy pojedynczych Kawalerzystów. Zarówno Andrew Bynum i Anthony Bennett wracają w tym sezonie do gry po kontuzji. Pierwszy miał bardzo poważne problemy z kolanami, drugi zaś mniej poważne z barkiem, ale z kolei jest to jego pierwszy sezon w NBA.
Presja pierwszego numer draftu, jak wiemy, nie pomaga wcale Bennettowi, ale w starciu ze Spurs udało mu się zdobyć 9 punktów. Prawie tyle samo , co we wszystkich dotychczasowych spotkaniach Anthony'ego w sezonie regularnym NBA (w poprzednich miał łącznie 13).
Andrew Bynum po powrocie do gry mówił, że czuje jeszcze ból w kolanach, że spudłowane rzuty strasznie go denerwują i ogólnie odczuwa mniej radości z gry w koszykówkę, niż przed kontuzją. Ostatnio zagrał jednak 21 minut i to w drugim meczu back-to-backu, przy czym udało mu się uzbierać 16 oczek, a jego gra wyglądała już dużo płynniej. Widać też, że reszta drużyny coraz lepiej rozumie, jak powinno grać się w ataku z centrem pokroju Bynuma.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz