piątek, 18 lipca 2014

"The price of Love" - kolejne starcie

Michał Fedusio
Gdy wydawało się, że sprawa przyjścia Kevina Love'a do Cleveland umarła śmiercią naturalną, mamy kolejny zwrot akcji. Nie jest on jednak spowodowany kolejną paczką graczy oferowaną przez Cavs ekipie Leśnych Wilków. Nie jest też spowodowany zmianą stanowiska generalnego menadżera Wolves, Flipa Saundersa wobec ostatnich propozycji. Wystarczył jeden, skromny detal...telefon od LeBrona Jamesa.

LBJ rozmawiał przez słuchawkę z Lovem. Wyraził dużą chęć wspólnej gry, co spotkało się również z feedbackiem z drugiej strony. Wiadomo więc, że ponownie jest ciśnienie na usługi KL w Ohio.Sprawa nie jest jednak prosta. Kością niezgody jest #1 tegorocznego Draftu, Andrew Wiggins. Sztab Kawalerzystów zarzekał się, że nie odda utalentowanego młokosa, nawet  kosztem pozyskania tak kreatywnego gracza podkoszowego jak Love. Wystarczył jednak jeden telefon, jedna rozmowa, jedna deklaracja Lebrona....sprawa znowu jest na świeczniku. Cavs są gotowi wysłać Wigginsa do Mineapolis.

Napiszę tu jeszcze raz...sprawa nie jest prosta....roczny kontrakt Love'a to 15,7 miliona dolarów. Debiutancka umowa Wigginsa jest warta  ok. 3 razy mniej. Potencjalna paczka graczy wysłana do Minesoty musiałaby więc zawierać także m.in. Anthonego Bennetta i wybory w pierwszej rundzie draftu. Aby nie tracić aż tyle ludzkiego potencjału, w wymianie potrzebna jest minimum jeszcze jedna drużyna... mówiło się o Golden State Warriors...

Pojawiają się głosy, że teraz widać, dlaczego w oświadczeniu LBJ'a nie znalazło się nazwisko Wigginsa...zjawiło się za to nazwisko Diona Waitersa...dlatego, nie uwzględniłem go w potencjalnej wymianie. Tak samo Tristana Thompsona. Co prawda, ich kontrakty to  łącznie 9,2 miliona dolarów za sezon, ale straty w rotacji po włączeniu ich do trade'u z Love'm byłyby ogromne. Możliwe jednak, że za cenę "miłości" i spokoju Króla...te wszystkie dywagacje są nic nie warte.

Jedno jest pewne - sztab Cavs musi się dwoić i troić by spełnić kolejną zachciankę człowieka, od którego zależy wszystko w tej organizacji. Nie istotne, jak to zrobią. Z niebywale atletycznym Wigginsem czy bez, muszą ponownie zmierzyć się z problemem wyciągnięcia z Wolves ich lidera. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz