poniedziałek, 3 lutego 2014

Zachować twarz


Rafał Jurasiński
Dzisiejszej nocy nasza drużyna rozegra kolejne spotkanie w Teksasie, tym razem przeciwko Mavericks. Gracze z Dallas spisują się w tym sezonie przyzwoicie i walczą o miejsce w play-off. Czy zbrukana porażkami, konfliktami i pogrzebową atmosferą ekipa Cavs podejmie walkę z chłopakami Cubana? Twierdząco odpowiedzą chyba tylko najwięksi optymiści.

Do świetnej dyspozycji powrócił najbardziej znany zawodnik Dallas - Dirk Nowitzki. Po raz 12 nominowany do Meczu Gwiazd lider, przewodzi Teksańczykom w zdobytych punktach (21.8), a w ostatnich meczach zdobywał kolejno -28 -38 -34 punkty i potwierdza, że jego akces do All-Star Game, choć przez niektórych kwestionowany jest w pełni uzasadniony. Nowitzki ma duże wsparcie w osobie Monty Ellisa, który szczególnie w drugich połowach spotkań odciąża Niemca.

Właśnie Monta jest bezlitosny dla Cavaliers. W sześciu ostatnich meczach przeciwko nam zdobywał średnio ponad 27 punktów, na co składają się występy w barwach Mavs oraz Bucks. W ostatnim meczu Mavs i Cavs Ellis rzucił 22 punkty, a sam pojedynek zostanie zapamiętany jako wielki powrót Cavs, którzy odrobili
deficyt 26 punktów, ale przegrali na skutek nieporadności w ostatnich sekundach.Tamten mecz miał być początkiem marszu Cavaliers do najlepszej ósemki Wschodu. Seria spotkań "u siebie" zakończyła się jednak 1-4 i rozpętała burze o której rozpisują się amerykańskie media. Spekulacje transferowe potrwają maksymalnie do 20 lutego, gdyż właśnie wtedy zamykamy okno transferowe. Prawdopodobnie skład Muszkieterów będzie wyglądał nieco inaczej już wkrótce.

Anderson Varejao, który brylował w konfrontacji 20 stycznia obydwu ekip (21 desek i 18 pkt.) znów prawdopodobnie nie wyjdzie na parkiet i będzie to jego czwarta kolejna absencja. Andy, jeden z najlepszych środkowych ligi to także dobry duch zespołu, który podrywa zespół do walki. Brak Brazylijczyka jest aż nadto widoczny.

W ostatnich siedmiu potyczkach aż sześciokrotnie lepsi byli gracze z Teksasu. Trudno dziś liczyć na sukces, ale niech chociaż na parkiecie w Dallas zostaną serca Cavaliers. W ostatnich meczach nawet to było nieosiągalne, a chichot całej reszty ligi jest coraz głośniejszy. Kto będzie chciał przyjść do drużyny o tak zszarganej opinii? Ciężko będzie liczyć na dobrą wymianę z taką grą.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz