piątek, 8 listopada 2013

Dan Gilbert: „Dobrze jest tu mieć Irvinga”


Mateusz Jakubiak
Trzy lata temu Dan Gilbert przeżywał trudne chwile związane z odejściem LeBrona Jamesa. Od tamtej pory mozolnie odbudowuje team z Ohio. Teraz nadszedł czas na sezon, który może być przełomowy – z Kyrie Irvingiem na parkiecie i Mikiem Brownem na ławce. Właściciel Cavs już teraz deklaruje, że zrobi wszystko, aby gwiazda drużyny została w Cleveland na całą swoją karierę w NBA.

„Jest jeszcze trochę za wcześnie, ale pozytywnie patrzymy na możliwość pozostania tu Kyriego na całą jego karierę.” – mówił Gilbert przed rozpoczęciem sezonu. „Wierzymy, że środowisko i zachowania, które tu są pomogą nie tylko All-Starowi, ale również liderowi przyszłego kandydata do tytułu. Będziemy do tego zmierzać w tym, czy następnym roku, kiedykolwiek miałoby to być”.

Jako jeden z najważniejszych czynników w utrzymaniu talentu, Gilbert wskazał znalezienie odpowiedniego trenera, który potrafi stworzyć więź łączącą z zawodnikiem. Wierzy, że to nastąpi na linii Brown-Irving. „Ta nić porozumienia jest niezbędna w budowaniu mistrzowskiej drużyny.” – stwierdził.

Zdaniem Gilberta, obaj panowie dogadują się od pierwszego spotkania i bardzo chętnie zobaczy, jak się to przełoży na najważniejszy aspekt u trenera Browna, czyli grę obronną Irvinga w sezonie. „Gra Irvinga w defensywie, jak również jego umiejętności ofensywne, będą kluczowe aby to (mistrzostwo) się wydarzyło.” – podkreślił Dan Gilbert. „Czujemy się szczęśliwi, że udało nam się go pozyskać kilka lat temu.  Jest niezbędnym elementem naszej układanki”.

Gilbert tak mocno wierzy w Irvinga i w ruchy GM-a Chrisa Granta, że bez problemu głosi fakt, iż wierzy w awans do playoffów w tym sezonie. „Trudno jest dokładnie prognozować, ale jeśli unikniemy kontuzji to oczekujemy awansu do playoffów.” Właściciel Cavs wreszcie, po trzech latach przebudowy, zaczyna w końcu widzieć różnicę w zespole.

„Myślę, że jest tu zupełnie inaczej.” – podkreślił Gilbert.  „Mamy oczywiście większe oczekiwania niż w poprzednich latach. Jest zupełnie inna chemia i czuć to, nie tylko w szatni, ale także w całej organizacji, gdy chodzisz dookoła, rozmawiasz z ludźmi w biurze biznesowym, z trenerami, z graczami”.

„Mieliśmy to uczucie całe lato, nawet podczas przygotowań. To jeden z tych sezonów, gdy talenty się rozwinęły, pozyskaliśmy kilku graczy i mamy trenera, który największy nacisk kładzie na obronę. Oczekiwania są wyższe nie tylko dla nas, ale też dla kibiców – tak jak powinno być”.

Źródło: www.cleveland.com

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz